Komu nie zależy na ładzie przestrzennym?

krajobraz-ksiazka

źródło: Fundacja Wspomagania Wsi

Każde miejsce opowiada swoją historię. Jest ona zapisana w jego krajobrazie, który jest rezultatem wzajemnych oddziaływań człowieka i środowiska przyrodniczego. Te wzajemne interakcje w każdym zakątku Polski i świata miały niepowtarzalny charakter, co wynikało z uwarunkowań kulturowych. W różnych regionach Polski mamy zatem odmienne układy wsi, cechy architektury i odmienne materiały. Co robić, aby zachować i kontynuować dla przyszłych pokoleń ten swoisty ład przestrzenny? Tego przede wszystkim dowiaduję się w trakcie organizowanych przez Kaszubski Uniwersytet Ludowy warsztatów pt. "Współtworzymy piękno krajobrazu". Szczęśliwie nie są to tylko spotkania osób narzekających na brak ładu przestrzennego, ale okazja do poznania sposobów na "re-ewolucję" wrażliwości estetycznej począwszy od zwykłych mieszkańców. Jednym ze spektakularnych przykładów małych zmian w przestrzeni jest tegoroczna "Podwórkowa rewolucja" w zaniedbanych rejonach Gdańska - Oruni (relacja poniżej): Mówi się, że ład przestrzenny to coś, "o czym każdy w Polsce słyszał, ale nikt od dawna tego nie widział". Moim zdaniem jego brak wynika z trzech przyczyn:
  • wzajemnego niezrozumienie potrzeb różnych grup interesów: mieszkańców, inwestorów i urzędników;
  • niechęci do zmian lub braku wiary w sens działań obywatelskich wśród mieszkańcow;
  • braku zaangażowania i przewidywania skutków działań wśród urbanistów na szczeblu gminnym.
Przedsięwzięcie zrealizowane w Oruni pokazuje, że wystarczy czasem niewielka zmiana w otoczeniu, która pociąga za sobą lawinę pozytywnych konsekwencji.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności, Dziedzictwo kulturowe, Kaszuby i oznaczony tagami , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania jest wyłączona.