Międzynarodowy Dzień Przewodnika 2015 – relacja

Wielu z nas, gdy wybiera się w podróż do odległego, obcego regionu lub kraju, chciałoby poznać jak najlepiej jego kulturę, niejako poczuć ją. Często nie ma czasu, aby wszystkiego dowiedzieć się z literatury, w której i tak nie znajdziemy wszystkich informacji. Nic nie zastąpi opowieść lokalnego mieszkańca, zwłaszcza kogoś, kto pasjonuje się historią i kulturą swojej okolicy. Wychodząc od takiej refleksji wspólnie z kaszubskimi przewodnikami po raz kolejny zorganizowałem bezpłatne spacery w ciekawe miejsca środkowych i południowych Kaszub z okazji Międzynarodowego Dnia Przewodnika Turystycznego. W ciągu weekendu 21-22 lutego zabraliśmy wszystkich chętnych w pięć miejsc na krótsze lub dłuższe wędrówki. Chcemy przez to pokazać jak wygląda praca przewodnika, podzielić się swoją pasją, poszukiwaniami w historii, kulturze i przyrodzie Kaszub. W sobotę już o 9:00 rano po najstarszym poza Gdańskiem kościele na Kaszubach oprowadziła pani Genowefa Zasada, która jest nauczycielką i osobą od wielu lat zaangażowaną w życie lokalnej społeczności. Oprowadziła ona liczną grupę po pozostałościach po istniejącym tu ponad 600 lat klasztorze norbertanek, który jest jedną z nekropolii kaszubskiej dynastii władców Pomorza Gdańskiego - Sobiesławiców. Było to także obok klasztoru w Żarnowcu ośrodek, w którym rozwijał się haft czepcowy i liturgicznych, z którego ponad wiek temu narodził się współczesny haft kaszubski. Po zwiedzaniu Żukowa uczestnicy udali się do pobliskich Rutek, gdzie mieści się jedna z dwóch najstarszych elektrowni wodnych na Raduni, uruchomiona w 1910 roku. Otworzyli ją dla nas pracownicy spółki Energa Wytwarzanie S.A. - operatora większości siłowni wodnych nad tą rzeką. Tuż przed południem u podnóża stoku narciarskiego Koszałkowo w Wieżycy zabrałem kolejną grupę w spacer nietypową drogą na Wieżycę. Ubrany w stylizowany strój turysty z przełomu XIX i XX wieku, chciałem pokazać obiekty i miejsca związane z historią turystyki i narciarstwa w Szwajcarii Kaszubskiej. Na nartach jeżdżono na Kaszubach zapewne już 100 lat temu, jednak narciarstwo nizinne i zjazdowe zaczęło się rozwijać tu po wojnie. Zobaczyliśmy zatem dawnego schronisko narciarskie, pozostałości dawnych wież obserwacyjnych i widokowych, a także dawną Gospodę Pod Wieżycą, gdzie dzisiaj mieści się Kaszubski Uniwersytet Ludowy. Pracownicy tej działającej na rzecz społeczności Kaszubów instytucji ugościli nas i opowiedzieli o swojej pracy. W drogę powrotną zabrali na kùczrowie (woźnice) Stajni Pod Klonem w Wieżycy. O 15:00 z kolejną grupą spotkał się w Stężycy jej mieszkaniec - Artur Zagozdon. Podzielił się on swoimi wnikliwymi poszukiwaniami w dziejach Stężycy, które prowadzi razem z żoną. Obecna wieś powstała z połączenia dwóch przedwojennych wsi: Stężycy Szlacheckiej i Królewskiej. Zobaczyliśmy więc najstarszy świecki budynek Stężycy - dawną szkołę, gotyckie zabytki kościoła św. Katarzyny, nową promenadę nad Radunią i Jeziorem Raduńskim. W końcu doszliśmy do kościoła poewangelickiego, obecnie znajdującego się w prywatnych rękach i stopniowo niszczejącego. Dla mnie najciekawszym miejscem podczas tej wycieczki była wizyta w pozostałościach byłego niemieckiego obozu pracy dla kobiet (Reichsautobahnlager), założonego w celu budowy autostrady z Berlina do Gdańska. Niedzielne zwiedzanie rozpoczęliśmy o 10:00 w Kaszubskim Parku Etnograficznym im. Teodory i Izydora Gulgowskich we Wdzydzach Kiszewskich. Dzięki gościnności tej instytucji zwiedzający mogli bezpłatnie wejść na teren skansenu. Głównym przewodnikiem po nim była Beata Jankowska. Razem prezentowaliśmy dwa stroje kaszubskie - współczesny świetlicowy damski i zrekonstruowany męski strój z Goręczyna z lat 30-stych XX w. Odwiedziliśmy najważniejsze obiekty, oglądając również odnowioną wystawę poświęconą twórcom muzeum - państwu Gulgowskim. Na koniec przejechaliśmy w stronę końca Wdzydz - Krzyża, by wejść na wieżę widokową. Szczęśliwie tego dnia widzialność pozwoliła mi na pokazanie zwiedzającym wszystkich najciekawszych miejsc widocznych z wieży. Na koniec odpoczęliśmy przy ciepłej kawie i herbacie w nowym punkcie informacji turystycznej dzięki życzliwości gminy Kościerzyna.   Po raz kolejny udało się doprowadzić do skutku ciekawe wydarzenie przy niewielkim koszcie. W sumie we wszystkich weekendowych spacerach uczestniczyło około 130 osób. Udało się je zrealizować dzięki pomocy następujących osób i instytucji: Uczestnicy poprzednich edycji dopytują się już o kolejne edycje, więc mam nadzieję, że nie zabraknie zainteresowanych uczestników takich i innych spacerów! Do ùzdrzeniô!  
Opublikowano Aktualności, Dziedzictwo kulturowe, Kaszuby, Pomorze | Otagowano , , , , , , , , , , , | Możliwość komentowania Międzynarodowy Dzień Przewodnika 2015 – relacja została wyłączona

Jak mógł wyglądać dawny strój kaszubski?

Rekonstrukcja stroju kaszubskiego z Goręczyna z lat 30-stych XX wieku.

przewodnik Kaszuby Pomorze Kartuzy strój historyczny regionalny

Strój kaszubski z Goręczyna. Lata 30-ste XX wieku.

Właśnie zakończył się trwający od marca 2014 roku realizowany przeze mnie projekt "Promocja lokalnego dziedzictwa kulturowego i historycznego przez wprowadzenie nowoczesnych form przewodnictwa turystycznego na środkowych Kaszubach", współfinansowany ze środków Unii Europejskiej. Dzięki niemu od tego roku w jeszcze ciekawszy sposób będę mógł wprowadzać zwiedzających ze mną Kaszuby w tematykę historyczno-etnograficzną. Dzisiejszy kaszubski strój świetlicowy został wykreowany w latach pięćdziesiątych XX wieku i sam rozwija się odrębną drogą. Haftowane zdobienia są dodawane w męskim ubiorze w coraz to nowszych miejscach, co sprawia, że staje się jeszcze bardziej pstrokaty i jeszcze bardziej ludowy i niż może być. Chciałem zatem odtworzyć strój sprzed drugiej wojny światowej. Bogate materiały na ten temat zgromadził w latach 1931-1939 Józef Gajek, etnograf pochodzący z Lwowa. Posłużyłem się jego opisami, rysunkami i akwarelami, których duży zbiór zamieszczono w książce "Struktura etniczna i ludowa Pomorza" (wydawca: Instytut Kaszubski w Gdańsku, Gdańsk - Wejherowo 2009). Szczegóły kroju i detale pomogła odtworzyć Brygida Michalewicz z Garcza - krawcowa, hafciarka i projektantka, posiadająca bogate doświadczenie w ludowych strojach. Józef Gajek nie podał informacji, jak wyglądał liwk (kamizelka), dlatego została ona zrekonstruowana na podstawie opisu z Nowej Huty niedaleko Mirachowa. Oprócz liwkù, długiej sëkni (sukmany), chyba najbardziej zwraca uwagę koszula, na której nie ma haftu kaszubskiego. Haft ten pierwotnie zdobił kobiece czepce i szaty liturgiczne, a dopiero po wojnie zaczęto go stosować również z męskim stroju. Zapraszam zatem na wycieczki po Szwajcarii Kaszubskiej w strojach historycznych i regionalnych. Więcej zdjęć na stronie facebookowej: facebook.com/wanoga.eu Operacja pt. "Promocja lokalnego dziedzictwa kulturowego i historycznego przez wprowadzenie nowoczesnych form przewodnictwa turystycznego na środkowych Kaszubach współfinansowana jest ze środków Unii Europejskiej w ramach działania "Wdrażanie lokalnych strategii rozwoju" - operacja, która odpowiada warunkom przyznania pomocy w ramach działania "Małe projekty" Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013
Opublikowano Aktualności, Dziedzictwo kulturowe, Kaszuby | Otagowano , , , , , | Możliwość komentowania Jak mógł wyglądać dawny strój kaszubski? została wyłączona

Dzień Przewodnika 2014 na Kaszubach

Z inicjatywy Światowej Federacji Stowarzyszeń Przewodników Turystycznych (World Federation of Tourist Guide Associations) od 1989 roku 21 lutego przewodnicy na całym świecie obchodzą Międzynarodowy Dzień Przewodnika Turystycznego. Jego ideą jest prowadzanie za darmo miejscowych ludzi, w ich języku, po ich terenie. Ten dzień ma pokazać pracę profesjonalnego przewodnika lokalnym społecznościom i lokalnym władzom, a także uświadomić gospodarzom terenu, jaką rolę odgrywają przewodnicy w obsłudze turystów, a w szczególności w kreowaniu wizerunku miasta czy regionu. Razem ze znajomymi przewodnikami terenowymi po województwie pomorskim również w tym roku postanowiłem zorganizować obchody tego dnia na Kaszubach. Ubiegłoroczna edycja imprezy zaskoczyła nas ilością chętnych pomimo śniegu i mrozu. Dlatego w tym roku zdecydowałem się ją rozszerzyć na dwa dni. Będzie również możliwość odbycia wycieczki pieszej. Zabierajcie znajomych, rodziny i przyjeżdżajcie by odkryć razem coś nowego w swojej okolicy. Strona wydarzenia na Facebooku: https://www.facebook.com/events/277205492437806/ Szczegóły pod numerem telefonu: 608 831 187.  

Program Międzynarodowego Dnia Przewodnika 2014 na Kaszubach

Sobota 22 lutego 2014 9:00 Żukowo, kościół Wniebowzięcia NMP Genowefa Zasada, Skarby konwentu żukowskiego Zwiedzanie najstarszego kościoła w powiecie kartuskim i Muzeum Parafialnego, mieszczącego najstarsze zachowane hafty kaszubskie. 11:00, Kartuzy, kolegiata Wniebowzięcia NMP Artur Zagozdon, Wielka cisza w Raju Maryi Podobnie, jak w zeszłym roku odbędzie się również spacer po zespole poklasztornym, w którym nie zabraknie ciekawostek z dawnego życia mnichów kartuskich. 11:00 BYTÓW, zamek pokrzyżacki Lilianna Grosz, Poszukiwanie wielokulturowości w Bytowie Wspólnie dotrzemy do pamiątek po Kaszubach, Niemcach, Polakach, Żydach i Łemkach (Ukraińcach), który współtworzyli historię okolic Bytowa. 12:30, KARTUZY, Centrum Informacji Turystycznej, ul. Klasztorna Piotr Kowalewski, Jak Paradyż stał się Kartuzami? Przeniesiemy się prawie 200 lat wstecz, kiedy mała osada przyklasztorna zaczęła się przekształcać w zaplanowane miasto. Spróbujemy odnaleźć perły architektury z tego okresu. Niedziela 23 lutego 2014 9:00 KOŚCIERZYNA, Muzeum Kolejnictwa Beata Jankowska, Poznaj Muzeum Kolejnictwa Gra terenowa na terenie oddziału Muzeum Ziemi Kościerskiej pozwoli w zabawny sposób poznać zgromadzone w nim parowozy, tendery i składy kolejowe. 11:00 BORKOWO k. Żukowa, przystanek kolejowy Radunia dzika - Radunia ujarzmiona Wycieczka piesza przez najdzikszy odcinek rzeki zwany Przełomem Babidolskim albo Jarem Raduni (ok. 10 km). Zobaczymy między innymi elektrownie wodną w Rutkach, kręgi kamienne - Kamienne Wesele i poznamy historię rodu Hoenów w Borczu. Planowane zakończenie około godziny 16:00 koło hotelu Spichrz. Dojazd na początek trasy: Gdynia Głównej, odjazd pociągiem o 9:57 Gdańsk Główny, odjazd autobusem o 9:40 Kartuzy, odjazd autobusu o 10:15 Kościerzyna, odjazd pociągu o 9:16 (można wcześniej zwiedzić Żukowo) Odjazd autobusów z Borcza: do Gdańska przez Żukowo o 13:01, 16:00, 16:55, 17:31 do Kościerzyny przez Egiertowo o 13:44, 15:44, 16:19, 18:14 Międzynarodowy Dzień Przewodnika 2014 na Kaszubach
Opublikowano Aktualności | Otagowano , , , , , , , , , , , | Możliwość komentowania Dzień Przewodnika 2014 na Kaszubach została wyłączona

Dlaczego jeziora nam się podobają?

przewodnik terenowy Kaszuby Pomorskie Kociewie

Jezioro Wielkie Brodno na Pojezierzu Kaszubskim

Pojezierza i pobrzeża, czyli tereny na których występuje zdecydowana większość jezior w Polsce zajmują ponad 1/3 powierzchni naszego kraju. Mniejsze lub większe zbiorniki przyciągają nas przede wszystkim wówczas, gdy możemy spędzić czas na rozmaitych aktywnościach i sportach związanych z wodą. Stąd też w literaturze utarło się pojęcie turystyki wodnej na określenie wszystkich aktywności podczas podróży, których celem lub środkiem do osiągnięcia celów turystycznych jest kontakt z wodą. Nie każdy jednak lubi kąpiel i sporty wodne, a spędzanie czasu wolnego nad jeziorem ma znacznie więcej form niż się nam wydaje, stąd też od co najmniej dziesięciu lat mówimy o turystyce jeziorowej (limnoturystyce), określanej w literaturze angielskiej jako "lake tourism". Spójrzmy zatem w szerszym zakresie nie tylko na sam zbiornik wodny, ale również na jego otoczenie i spróbujmy odpowiedzieć na pytanie dlaczego jeziora nam się podobają. Psycholodzy i inni specjaliści zajmujący się podają między innymi takie przyczyny atrakcyjności jezior:
  • Umożliwiają łatwy kontakt z naturą, czyli realizację jednej z naszych podstawowych potrzeb. Piękno natury w większości przypadków przedkładać nad piękno rzeczy stworzonych przez człowieka.
  • Wywołują wrażenie piękna, ale co więcej także wzniosłości. Wzniosłość jest czymś zbliżonym do odczucia ogromu, nieprzeniknienia, tajemniczości i swego rodzaju grozy związanej z jeziorami.
  • Kontrastują bardzo wyraźnie z lądem. Ten kontrast jest tym większy im większe jest jezioro. Ta wyrazistość i czytelność jezior jest z reguły postrzegana przez odbiorcę pozytywnie, ponieważ nasz wzrok specjalizuje się w wykrywaniu kontrastu, kształtów i prostych linii.
  • Małe jeziora urozmaicają krajobraz. Im większa złożoność krajobrazu naturalnego lub kulturowego, tym jest on dla odbiorcy bardziej interesujący.
Malarka nad zatoką Jeziora Ostrzyckiego.

Malarka nad zatoką Jeziora Ostrzyckiego.

Stephen Smith, jeden ze specjalistów turystyki jeziorowej wyróżnia trzy jej zakresy:
  • Turystyka umotywowana tylko i wyłącznie jeziorem, kiedy turystę nie interesuje, co może znaleźć wokół.
  • Turystyka bazująca na istnieniu jeziora - najpopularniejsza w naszym kraju i obejmująca również wszystkie aktywności
  • Turystyka rozwijająca się w pobliżu jeziora. Sam zbiornik jest tylko uzupełnieniem przeżyć turysty.
Atrakcyjność turystyczna jezior uwarunkowana jest nie tylko samą jakością wody, czy parametrami wielkości jeziora. Zależy ona również od wartości wizualnej otoczenia jeziora, na które często składa się zabudowa czy stopień zalesienia brzegów. Czy więc na dłuższą metę opłaca się, żeby każdy pensjonat, czy kwatera miały bezpośredni dostęp do brzegu jeziora? Wszystkim korzystającym z obecności jezior w krajobrazie powinno zależeć na zachowaniu nie tylko jakości wód jeziora a także jego otoczenia. Literatura o limnoturystyce:
  • Choiński A., Borkowski G. 2008. Waloryzacja jezior dla potrzeb turystyki i wypoczynku. w: Uwarunkowania i plany rozwoju turystyki T.1., red. Młynarczyk Z., Zajada A. Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań
  • Duda-Gromada K., Potocka I. 2010. Perspektywy badawcze w turystyce związanej z jeziorami. w: Uwarunkowania i plany rozwoju turystyki T.5., red. Młynarczyk Z., Zajada A., Słowik M. Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań
  • Jańczak J. (red.) 1997. Atlas jezior Polski tom II. Wydawnictwo Naukowe Bogucki, Poznań.
  • Potocka I., 2013. The lakescape in the eyes of a tourist.w: Quaestiones Geographicae 32(3), Bogucki Wydawnictwo Naukowe, Poznań
  • Smith S . 2003, Lake tourism research: themes, practice, and prospects, w: International lake tourism conference, red. T. Harkonen, 2–5 July, Savonlinna, Finland, Savonlinna Institute for Regional Developement and Research, 5.
  • Sroczyński W. (red.) 2006. Studium form i mechanizmów degradacji środowiska w systemach rekreacyjnych brzegów jezior zaporowych południowo-wschodniej Polski. Wydawnictwo IGSMiE PAN, Kraków.
  • Winiarski R., Zdebski J. 2008. Psychologia turystyki, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa.
Opublikowano Dziedzictwo kulturowe, Mazury, Pomorze | Otagowano , , , , , , , , | Możliwość komentowania Dlaczego jeziora nam się podobają? została wyłączona

Dalekie obserwacje z Wieżycy (2)

Wzgórza na Pojezierzu Iławskim widziane z Wieżycy (na ostatnim planie za wiatrakami).

Wzgórza na Pojezierzu Iławskim widziane z Wieżycy (na ostatnim planie za wiatrakami).

Obserwacje daleko położonych obiektów na niżu nie jest zadaniem łatwym. Wyjście na wysoko położony punkt, wieżę lub inną konstrukcję może nawet utrudnić zadanie, bowiem i tak płaskie plany w panoramie optycznie spłaszczają się jeszcze bardziej. W warunkach pojeziernych najdalej można dostrzec pasma moren czołowych i płaty moren dennych zwłaszcza, jeśli wyłaniają się znad rozległych piaszczystych równin sandrowych. Ułatwieniem dla obserwatora są też charakterystyczne z daleka widoczne konstrukcje jak kominy, wieże przekaźnikowe czy - coraz częściej - farmy wiatrowe. Przeglądając zdjęcia z marca 2013 roku wykonane na wieży widokowej na Wieżycy udało mi się zidentyfikować kolejne dalekie obiekty. Patrząc na południowy wschód na horyzoncie dostrzeżemy przy dobrej pogodzie 24 wirniki Farmy Wiatrowej Pelplin.  Za środkową częścią farmy otwiera się widok na wysoczyzny położone już za Wisłą, a mianowicie krawędź Pojezierza Iławskiego. Za czterema wiatrakami na horyzoncie kryje się ledwo widoczne wzniesienie o wysokości ok. 129 m n.p.m. położone nad miejscowością Rumunki w gminie Prabuty. Jest to część moren czołowych rozciągających się pomiędzy Mikołajkami Pomorskimi, a Prabutami. Mijamy je jadąc koleją z Gdańska do Warszawy. Niespodziewanie znad zalesionych wzniesień w lewej części zdjęcia wyłonił się komin kotłowni Zakładu Energii Cieplnej w Tczewie.
Wycinek panoramy z Wieżycy w kierunku SE

Wycinek panoramy z Wieżycy w kierunku SE

Drugie zdjęcie przedstawia wycinek panoramy na południowy zachód. W perspektywie wsi Nowy Klincz i Kościerzyna patrzymy na Bory Tucholskie - rozległe sandrowe równiny znad których wyłaniają się wyżej położone płaty wysoczyzn, zwane wyspami morenowymi.  Największą część panoramy zajmuje Wielewska Wyspa Morenowa (patrz panorama z Wdzydz Kiszewskich). Widać dobrze Białe Góry, gdzie znajduje się jedno z dwóch na Kaszubach sanktuariów pasyjnych - Kalwaria Wielewska. Obok nich Chełmice (201 m n.p.m.). Na prawo od nich sięgamy wzrokiem jeszcze dalej - do pasma moren gwieździńsko-człuchowskich, rozciągających się na południe od Jeziora Charzykowskiego niedaleko Chojnic. Widzimy tu kulminację nad wsią Nieżywięć, pomiędzy Chojnicami a Człuchowem, a także szereg wzniesień nad Jeziorem Charzykowskim łącznie z Górą Wolność koło osady o tej samej nazwie.
Wycinek panoramy z Wieżycy na SW.

Wycinek panoramy z Wieżycy na SW.

            A oto przybliżony zakres obszaru widzianego na obu zdjęciach:
Opublikowano Dalekie obserwacje, Kaszuby, Pomorze | Otagowano , , , , , , , , , , | Możliwość komentowania Dalekie obserwacje z Wieżycy (2) została wyłączona

Komu nie zależy na ładzie przestrzennym?

krajobraz-ksiazka

źródło: Fundacja Wspomagania Wsi

Każde miejsce opowiada swoją historię. Jest ona zapisana w jego krajobrazie, który jest rezultatem wzajemnych oddziaływań człowieka i środowiska przyrodniczego. Te wzajemne interakcje w każdym zakątku Polski i świata miały niepowtarzalny charakter, co wynikało z uwarunkowań kulturowych. W różnych regionach Polski mamy zatem odmienne układy wsi, cechy architektury i odmienne materiały. Co robić, aby zachować i kontynuować dla przyszłych pokoleń ten swoisty ład przestrzenny? Tego przede wszystkim dowiaduję się w trakcie organizowanych przez Kaszubski Uniwersytet Ludowy warsztatów pt. "Współtworzymy piękno krajobrazu". Szczęśliwie nie są to tylko spotkania osób narzekających na brak ładu przestrzennego, ale okazja do poznania sposobów na "re-ewolucję" wrażliwości estetycznej począwszy od zwykłych mieszkańców. Jednym ze spektakularnych przykładów małych zmian w przestrzeni jest tegoroczna "Podwórkowa rewolucja" w zaniedbanych rejonach Gdańska - Oruni (relacja poniżej): Mówi się, że ład przestrzenny to coś, "o czym każdy w Polsce słyszał, ale nikt od dawna tego nie widział". Moim zdaniem jego brak wynika z trzech przyczyn:
  • wzajemnego niezrozumienie potrzeb różnych grup interesów: mieszkańców, inwestorów i urzędników;
  • niechęci do zmian lub braku wiary w sens działań obywatelskich wśród mieszkańcow;
  • braku zaangażowania i przewidywania skutków działań wśród urbanistów na szczeblu gminnym.
Przedsięwzięcie zrealizowane w Oruni pokazuje, że wystarczy czasem niewielka zmiana w otoczeniu, która pociąga za sobą lawinę pozytywnych konsekwencji.
Opublikowano Aktualności, Dziedzictwo kulturowe, Kaszuby | Otagowano , , , , , | Skomentuj

Czerwcowa animacja poklatkowa z Kaszub

Pojezierze Kaszubskie i Bytowskie z charakteryzuje się dość wilgotnym klimatem w stosunku do regionów otaczających. Tereny te są wysoko wzniesione nad poziom morza, które znajduje się całkiem niedaleko, zatem roczna suma opadów jest tu wyższa i dochodzi do 650 mm. Bogate zasoby wodne to przede wszystkich sporo jezior i niezliczona ilość polodowcowych oczek i mokradeł, które wpływają na wzrost wilgoci w powietrzu. Począwszy od sierpnia, aż do wiosny w wielu bezodpływowych zagłębieniach gromadzi się chłodne powietrze powodując powstawanie zamgleń. To wszystko powoduje powstawanie niesamowitych, nocnych scenerii. Pomiędzy czerwcowymi wyjazdami, udało mi się wykonać animację, która choć trochę oddaje atmosferę tych nocnych mgieł. Drugie ujęcie zostało wykonane nieopodal Bytowa we wsi Tuchomko (Tëchómkò) i przedstawia wzgórza bytowskich moren z najwyższą Siemierzycką Górą (Szëmrzeca, 265 m n.p.m.). Następne zdjęcia pochodzą już z Ostrzyc i Jastrzębiej Góry (227 m n.p.m.), skąd roztacza się jeden z najpiękniejszych widoków Szwajcarii Kaszubskiej.  
Opublikowano Aktualności, Kaszuby | Otagowano , , , , , , , , , , , , , , , , | Możliwość komentowania Czerwcowa animacja poklatkowa z Kaszub została wyłączona

Smaczne pamiątki z Litwy

DSC_4953Wizyta na Litwie nie liczy się, jeśli nie posmakuje się choćby jej wyśmienitego chleba wzbogaconego słodem i kminkiem. Ale kraje Bałtów słyną jeszcze z innych wyrobów, które bardzo lubię kosztować. Oto niektóre z nich (na zdjęciu od lewej): Nektar z owoców rokitnika - w Polsce jego naturalne stanowiska tego krzewu znajdziemy tylko nad Bałtykiem, dlatego jest to roślina objęta ochroną. Często sadzi się ją w ogrodach lub dla umocnienia skarp. Na Łotwie spotykałem się z jogurtami o smaku rokitnika. Naturalny kwas chlebowy - z ciemnego chleba i rodzynek. Warto wybrać ten sprzedawany w butelkach szklanych, bo nie zawiera sztucznych aromatów i konserwantów. Chleb litewski pieczony na liściach tataraku - bardzo starej roślinie użytkowej o wielu zastosowaniach w żywieniu. W Polsce taki sposób wypieku spotyka się na Podlasiu. Dzisiaj na Litwie można spotkać kilkanaście gatunków żytniego chleba, który można dostać we wszystkich sklepach spożywczych. Zachowuje świeżość przez wiele dni. Dżem z brusznic - borówka brusznica jest niższa i ma czerwone owoce w smaku podobne do żurawiny.
Opublikowano Dziedzictwo kulturowe, Europa | Otagowano , , , , , , , | Możliwość komentowania Smaczne pamiątki z Litwy została wyłączona

Żuławskie pola tulipanów

Żuławski pola tulipanów Fot. Anna Jakubowska.

Żuławski pola tulipanów Fot. Anna Jakubowska.

Dzień Kobiet, w którym popyt na tulipany jest bodaj największy, dawno już minął, ale dopiero teraz w polskich ogrodach zakwitają tulipany. Pola tulipanów kojarzą nam się zazwyczaj z Holandią, która jest największym producentem cebulek tych wiosennych kwiatów. Niewiele osób wie, że również w Polsce istnieją gospodarstwa hodowlane tulipanów. Mało tego, mamy swoją tulipanową stolicę. Jest nią malutka, licząca nieco ponad 200 mieszkańców wieś Mokry Dwór na Żuławach. Znana jest między innymi z tego, że pochodził z niej pastor, przyrodnik Johann Reinhold Forster, który brał udział w drugiej wyprawie Jamesa Cooka w poszukiwaniu Terra Australis. Królem tulipanów jest mieszkający w Mokrym Dworze pan Wiesław Zbroiński. Przed laty sprzykrzyło mu się uprawianie marchwi na błotnistych żuławskich glebach i postanowił zmienić profil gospodarstwa. Obecnie rozmnaża się tu cebulki kwiatowe. Cebulowe wykopki odbywają się w czerwcu i lipcu. Kwiaty ścina się wcześniej po to, by roślina nie wydatkowała niepotrzebnie zapasów na kwiat i owoc. Po pewnym czasie panu Wiesławowi zrobiło się żal tak zmarnowanego piękna, bo wszystkie ścięte kwiaty nie idą na sprzedaż, tylko są przeznaczone do utylizacji. Stąd właśnie pomysł święta pod nazwą "Żuławski Tulipan", którego data jest ustalana niemal w ostatniej chwili, żeby idealnie wpasować się w termin kwitnienia. Kilka dni przed imprezą na plac zwożone są kwiaty, żeby ułożyć je w ogromną kompozycję, która co roku jest inna. Każdy może uczestniczyć jako wolontariusz w tym przedsięwzięciu. Wreszcie nadchodzi weekend kwiatowego święta. Uczestnicy, oprócz oglądania z wysokiego podestu kolorowego dywanu, mogą wziąć udział w konkursach układania kompozycji z tulipanów, wysłuchać wielu koncertów na scenie, czy porzucać się w dobrym towarzystwie masą tulipanów. W tym roku układanie tematem przewodnim święta będą postacie bajkowe - przede wszystkim te z polskich, animowanych filmów. Pogoda zapowiada się dobrze i już od środy można przyjechać i pomóc w układaniu dywanów. Więcej informacji na profilu facebookowym wydarzenia "Żuławski Tulipan".  
Opublikowano Dziedzictwo kulturowe, Pomorze | Otagowano , , , , , , , | Możliwość komentowania Żuławskie pola tulipanów została wyłączona

Janosik – 300 rocznica śmierci

Terchová - Jánošíkovci. Miejsce urodzenia Jerzego Janosika.

Terchová - Jánošíkovci. Miejsce urodzenia Jerzego Janosika.

W niedzielę 17 marca mija dokładnie 300 lat od śmierci najsławniejszego zbójnika karpackiego - Janosika. Większość z nas zna jego postać z serialu i filmu "Janosik", nakręconego w latach 1972-1974. Jego prawdziwy życiorys odbiegał jednak znacznie od tego przedstawionego w polskich ekranizacjach. Juraj (Jerzy) Jánošík urodził się pod koniec lutego 1688 roku w słowackiej wsi Terchová, która leży u podnóża Małej Fatry, w powiecie żylińskim. W wieku około 20 lat zaciągnął się do wojska Franciszka Rakoczego II, biorąc udział w powstaniu przeciw Habsburgom austrackim. Kiedy po kilku latach powrócił do rodzinnej wioski, został siłą wcielony do cesarskiej armii jako zamkowy strażnik w zamku w Bytczy na Wagiem. Tam zaprzyjaźnił się z jednym z więźniów Tomášem Uhorčíkiem. W końcu został wykupiony przez rodziców ze służby i przybył do Terchovej. Niedługo potem sam Uhorčík zbiegł z zamku w Bytczy i zwerbował Janosika do swojej juraj_janosik_dvaja_archiv_4kompanii we wrześniu 1711 roku, jednak wkrótce sam ożenił się i osiadł we środkowej Słowacji, we wsi Klenovec. Wyczyny zbójnickie janosikowej kompanii trwały dwa latach. Działała głównie na Śląsku, Morawach, a także Orawie, Spiszu i Liptowie. Po północnej stronie Tatr Janosik prawdopodobnie nigdy nie był. Został ujęty podczas zimowiska u Tomasza Uhorčíka na początku 1713 roku. Jego proces odbył się w Liptowskim Mikułaszu po południowej stronie Tatr w domu Hanzelego, który do dzisiaj można oglądać. Spotkała go kara śmierci godna największych harnasi - powieszenie na haku "za poślednie ziobro". Odtąd w ludowych opowieściach jego życie obrastało legendą mimo, iż nie był żadną wybitną postacią wśród hetmanów zbójnickich. Pojawia się w literaturze i kinematografii polskiej i słowackiej. Najstarszy film o Janosiku z 1921 roku, produkcji czechosłowackiej wpisany jest na listę UNESCO (fragment poniżej). Najbliższy prawdziwemu życiorysowi jest jednak film w reżyserii Agnieszki Holland "Janosik-prawdziwa historia" z 2011. Pod koniec lutego tego roku najsłynniejszy karpacki zbójnik został upamiętniony na słowackiej wersji Googla. W Terchovej 16 i 17 marca 2013 odbędą się liczne wydarzenia kulturalne. Można będzie zobaczyć rekonstrukcje i inscenizacje zbójnickie, pokazy rzemieślnicze oraz projekcje filmów. W przysiółku Jánošíkovci zostanie odsłonięta pamiątkowa tablica w miejscu, gdzie 325 lat temu urodził się zbójnik. Szczegóły: A2
Opublikowano Karpaty | Otagowano , , , , , , , , , | Możliwość komentowania Janosik – 300 rocznica śmierci została wyłączona